piątek, 3 stycznia 2014

42 Miałem wszystko prócz Miłości

Kiedy malutki obudził się na dobre pojechaliśmy na cmentarz. Na grobie mamy był tata. Na początku nie chciałam podchodzić do niego, lecz Cristiano ciągnął mnie za rękę. Mały siedział grzecznie w wózku i bawił się samochodzikiem, który przed chwilą zakupił mu jego cudowny tata
-Cześć tato-powiedziałam i się uśmiechnęłam 
-Jejku Kinguś to naprawdę Ty?-tata przytulił mnie i pocałował w czoło 
-Tak tato, to ja
-Dzień dobry- przywitał się Cristiano 
-Cześć synku-tata podał mu rękę i spojrzał na Vasco
-To jest mój wnuk?
-Tak, -odparłam dumnie, a Cristiano wyciągnął znicz, 
-Jesteś strasznie duży, kawalerze. Dawno cię tu nie było co?-zapytał dziadek małego i wziął wnuka na ręce, ja w tym czasie zapaliłam znicz. Mamuś jak ja  tęsknię za Tobą. Nawet nie wiesz ile błędów popełniłam o ostatnim czasie. Chciałabym z tobą porozmawiać. Tak bardzo chciałabym się do ciebie przytulić. Czy Cristiano mi wybaczy? Jak myślisz? Ty znałaś go lepiej niż jego własna żona. Zawsze mówiłaś mi jak go mam przeprosić, albo powiedzieć mu coś tak, aby nie urazić. Czasem mam wrażenie, że znałaś go całe życie i wiedziałaś jak mnie do niego zbliżyć. Dziękuję ci mamo-powiedziałam w myślach i jak na zawołanie wtulił się we mnie Cristiano 
-Twoja mama znała mnie chyba na wylot-powiedział Portugalczyk 
-Czytasz w myślach?>-zapytałam piłkarza
-Czyś Ty zwariowała?-zaśmiał się chłopak 
-Przed chwilą w myślach zastanawiałam się skąd moja mama cię tak dobrze zna-powiedziałam  i popatrzyłam na ojca, który zawędrował już kawałek dalej z Vasco 
-Nigdy ci o tym nie mówiłem, ale często jak miałem problem jechałem do twojej mamy. Zawsze umiała mi doradzić, podpowiedzieć i znała cię najlepiej na świecie
-Ja też często jak byłam zła na ciebie, albo nie wiedziałam co robić to do niej jechałam 
-Wiem, mówiła mi,
-Cristiano, zaczniemy wszystko od nowa?-zapytałam z nadzieją 
-Oczywiście. Dziś miałaś złożyć wniosek o rozwód 
-Miałam go złożyć w Hiszpanii, ale chyba zrobię to tu.
-Jeszcze tylko rozwód i wprowadzamy się na stałe do Hiszpanii, tak?
-A Manchester ?
-Będziemy tam jeździć raz w tygodniu 
-Dobrze, z tobą mogę wszystko 
-Nawet góry przenosić-dokończył Portugalczyk 
**
Miesiąc później 
No więc z Tomkiem rozwiodłam się bez problemów, gdyż nawet nie pojawił się na sprawie rozwodowej. Cieszyliśmy się jak małe dzieci. Moi bracia, a w szczególności Natan przyjeżdżają do nas bardzo często. Jak to mówi Sebastian "Nie pozwolę z siostrzeńca zrobić baby. On będzie mechanikiem :)" Cristiano patrzy się na niego w takich chwilach jak na debila i mówi mu, że jego syn będzie piłkarzem, albo Tym kim zechce
Ślubu był krótki kameralny i tylko formalność w urzędzie. Jestem Panią Aveiro :D Znów. Ciągle mam wrażenie, że śpię. Jest dokładnie tak jak kiedyś. Wciąż jesteśmy tacy sami.Kiedy zapytałam Crisa "
-Kochanie jak ci się żyło po naszym rozwodzie?
-Miałem wszystko prócz miłości-odpowiedział i wtopił się swoimi słodkimi usteczkami w moje....THE END
__________________-
http://odnalazlemciecr7.blogspot.com
Kończę to i zabieram się za Nadię :D

środa, 1 stycznia 2014

Małe wprowadzenie :**

http://dorosnacwjednejchwili.blogspot.com/

41 Polska

No więc od godziny jesteśmy w Polsce. To nie zbyt dobry był pomysł, gdyż żadnych hoteli nie ma  z wolnymi pokojami. Jakiś koncert ma się odbyć i ludzie wszystko pozajmowali. Gdyby nie to, że To Cristiano Ronaldo pewnie spalibyśmy w samochodzie, na szczęście mój sławny "mąż" dostał pokój małżeński z łóżeczkiem. Gdyby jeszcze Vasco chciał tam spać... Dla mnie to nie było problemu, aby spać z Crisem w jednym łóżku, w końcu spaliśmy razem przez kilka lat i nic nam się nie stało....cholera co ja gadam przecież jak położę się obok niego to Bóg wie co będziemy robić 
-Wy jeszcze nie gotowi?-zapytał mężczyzna wychodząc z łazienki 
-Nie uwierzysz, ktoś siedział w łazience pół godziny i nie mieliśmy jak się przyszykować 
-No co za paskuda jedna. Tyle czasu wam zmarnowała 
-Taki jeden przystojniak -Kinga przygryzła wargę i schowała się za drzwiami łazienki 
-Boże jak ja cię kocham-powiedział cicho Portugalczyk i spojrzał na dół, gdyż jego syn ciągnął go za nogawkę -Co byś chciał?-zapytałem syna a ten klapnął na pupę i zaczął płakać -Przecież nie bolało-wziąłem syna na ręce i pocałowałem, nawet się nie obejrzałem, a Kinga wyszła z łazienki 
-Co się stało? Dlaczego mały płakał?-zapytała wkładając kolczyki 
-Spadł na tyłek i płakał tyle
-Pokaż się syneczku-Kinga obeszła mnie aby zobaczyć twarz malca -Cristiano on śpi
-No był dość marudny
-Co My teraz zrobimy? Przecież nie będę go budzić, aby przebrać 
-To poczekamy, aż wstanie- ojciec położył delikatnie syna do łóżeczka i sam położył się do swojego łóżka 
-No Ronaldo!!-pisnęła kobieta 
-No Aveiro!!-pisnął mężczyzna leżący na brzuchu i trzymający twarz w poduszce 
-Nie mam już tak na nazwisko-powiedziała i rzuciła się na plecy mężczyzny 
-Ała, chcesz mnie zabić?!
-Zrobię ci masaż 
-To ja chyba podziękuję, za tydzień mam mecz i chcę w nim uczestniczyć 
-Tyle razy robiłam ci masaż i nie narzekałeś 
-Bo byłaś moją żoną i jakbym mógł narzekać jak mój masaż zawsze kończył się 
-Nie kończ!!-krzyknęła kobieta 
-Haha, a co wstydzisz się ?
-Nie -powiedziała kobieta 
-No to pozwól mi dokończyć zdanie 
-Jejku Roni twój masaż zawsze kończył się namiętnym sexem zadowolony?
-Nie, bo to ja miałem powiedzieć 
-Jak z dzieckiem 
-Ale możesz podrapać lewą łopatkę bo mnie swędzi 
-Tu?-zapytała kobieta smyrając Crisa
-Idealnie 
-Co będziemy później robić?-zapytała była żona
-Później w sensie?
-No pojedziemy dziś na grób mamy, potem jakiś obiad na mieście, a jutro? Pojutrze? Na ile tu jesteśmy tak właściwie ?
-Nie wiem, ile będzie nam się chciało. Puki co jestem piłkarzem Manchesteru a Prezes chyba nie wystawi mi złej opinii prawda?
-Oj kochanieńki wystawię ci taką opinię, że w pięty ci pójdzie 
-Jesteś pewna?-zapytał mężczyzna przewracając kobietę na plecy 
-Tak
-A jak bardzo-zapytał zachrypniętym głosem tuż przy uchu kobiety 
-Ronaldo, bardzo bardzo. -Nawet nie zauważyła kiedy ich usta połączyły się w jedną całość 
-Nawet nie wiesz jak brakowało mi twoich słodkich usteczek-powiedział mężczyzna poprawiając kobietę, tak, że leżał pomiędzy jej nogami 
-Mi twoich też, tylko nie jestem pewna czy dobrze robimy 
-Bardzo dobrze robimy, w końcu wszystko wraca na swoje tory 
-Kocham cię, wybaczysz mi ?
-Co mam ci wybaczać?- Ronaldo porwał się na ręce i patrzał żonie w oczy 
-Że cię zostawiłam, że byłam taka głupia i dałam się uwieść temu debilowi
-Przestań pieprzyć o tym to już przeszłość, teraz będziemy znów szczęśliwi. Ty, Ja i nasz syn jasne?
-Kocham cię-powiedziała kobieta i oplotła nogami biodra mężczyzny 
-Nawet nie wiesz jak bardzo

Półtorej godziny później obudził się Vasco 
-O niee-skamlał Ronaldo 
-Chyba twój syneczek się obudził
-On to ma wyczucie czasu -powiedział Portugalczyk i rozglądał się za swoimi spodniami 
-Szukasz tego?-kobieta trzymała w ręku zaginiony przedmiot 
-Oddawaj, właściwie dlaczego ja mam iść, a nie Ty?
-Bo zanim ja się ubiorę to on już na dobre zacznie ryczeć, a ty tylko spodenki i możesz śmigać 
-Ohh te baby 
Po chwili mężczyzna wrócił z chytrym uśmieszkiem 
-Gdzie dziecko?-zapytała zdziwiona kobieta
-W łóżeczku, smoczek mu wypadł na ziemie i dlatego płakał 
-Okropny jesteś-powiedziała kobieta czując ciepłe dłonie na swoich piersiach. Już mieli zabierać się za powtórkę sprzed kilkunastu minut kiedy zadzwonił telefon Kingi
-Tak słucham -powiedziała kobieta próbując złapać oddech, chodź nie było to łatwe, kiedy tak przystojny mężczyzna całuje po szyi 
-Kinga co Ty robisz?-zapytał Luis 
-Coś czego Ty nie możesz-odpowiedziała i lekko zawiesiła głos 
-KINGA jak Ty możesz?! Czy Ty nie masz serca? 
-Luis o co ci do cholery chodzi
-Powinnaś być teraz z Crisem, on tak bardzo się stara a Ty poszłaś do łóżka nie wiadomo z kim 
-Przepraszam cię Nani, ale do łóżka będę chodzić z kim mi się będzie podobało
-Dzwonię do Crisa i o wszystkim mu powiem. Zobaczysz on cię tak zleje, że odechce ci się tych wszystkich zabaw- w czasie kiedy przyjaciel robił mi seans pouczający ja przybliżyłam słuchawkę 
-Nie musisz do mnie dzwonić-przerwał Ronaldo wywiad Luisowi 
-Cristiano ?o_O
-Tak, przy telefonie
-Czyli Ty i Kinga ten tego no..
-Majstrujemy ci chrześniaka coś jeszcze...Ała za co to?- Po wypowiedzianych słowach dostał po głowie od byłej żony 
-To ja wam nie przeszkadzam, ale się postaraj, bo zawsze marzyłem o chrześnicy, nie chrześniaku 
-Dobra ja kończę, bo albo wybije mi oko ta baba, albo zęby 
-No papa- Ale czad, idę powiedzieć Andersenowi, że się pogodzili uhu -powiedział Nani sam do siebie 




NOWYYYY

http://dorosnacwjednejchwili.blogspot.com/