Tak więc według planów pojechaliśmy do centrum handlowego kupić małemu jakieś zabawki. Za dwa dni Conrado ma urodzinki i co my mamy mu kupić? Jego chrzestny jest tak cudowny, że kupuje mu co miesiąc stertę zabawek, a potem kombinujemy jak koń pod górkę co mu kupić, aby tego nie miał.
-No nie wytrzymam. Człowieku oglądasz te dwa autka od godziny - fuknęłam na męża
-No bo one dwa są śliczne
-To weź dwa -,-
-Nie mogę
-Dlaczego? Cristiano ja cię zaraz zamorduję!
-Bo to są dla mnie samochodziki :)
-Że co? Tego gówna masz w domu po uszy i Ty chcesz jeszcze nowe?
-Dlatego chcę jedno, nie dwa
-Bierze te dwa i chodź szukać prezentu dla Conradka
-Jesteś kochana- Portugalczyk pocałował mnie w głowę i pobiegł na kolejne regały
-Masz coś ? -zapytałam z nadzieją
-A może t..
-Przepraszam mógłbym dostać autograf?-zapytał chłopczyk na oko miał ze 3 no może 4 latka
-Jasne nie ma sprawy. Jak masz na imię ?
-Luca
-Bardzo ładnie, a ja Cristiano- mój mąż wyciągnął dłoń do chłopczyka - A masz jakąś kartkę czy coś?
-Nie mam-powiedział smutny chłopczyk
-Czekajcie ja mam mazak. Ooo proszę
-Fajnie, ale kartki nadal nie mamy- powiedział do mnie Cristiano
-Dawaj czapkę -ściągnęłam białą czapkę z daszkiem
-Że niby moja kochana czapeczka
-Podpisuj się zanim pojawi się tu ta hołota z aparatami.
-Młody masz dziś wyjątkowe szczęścia, bo na co dzień nie oddaje swojej garderoby :) -Piłkarz się uśmiechnął i oddał swoją czapkę fanowi na co chłopczyk zareagował wielkim uśmiechem i dał buziaka
-Słodki był -powiedziałam z rozmarzeniem.
-No i farciarz ma super czapkę :/
-Kocham cię -powiedziałam i wtuliłam się w piłkarza
-Ja też cię kocham skarbie. Dobra robimy szybko zakupy i śmigamy do domu
-Okej. To co kupujemy?
-Ty się mnie pytasz?
**
Nawet się nie obejrzałam, a już sobota. Zaraz wychodzimy do małego na urodzinki, a nawet nie wspomniałam do kogo idziemy. Chrześniak Crisa to syn jego kolegi mianowicie Sergio Ramosa. Pamiętam dzień, w którym Sergio zakomunikował nam, że zostanie ojcem. Wszyscy obrazili się na chłopaka, bo myśleli, że robi sobie z nich żarty, ale jak przedstawił wybrankę, która faktycznie była w ciąży to wszyscy chyba przez miesiąc przepraszali Hiszpana.
-Jesteś gotowa?-zapytał mój małżonek schodząc z góry
-Nie będę przypominać kto szykował się pół godziny w łazience
-No nie przypominam- przedrzeźniał mnie Cris
-Oj tam oj tam. My się skarbie dopełniamy - powiedziałam i wtopiłam się w jego usta
-Albo w tej chwili wychodzimy, albo nie ręczę za siebie - powiedział gładząc mi plecy
-Aż taką masz ochotę?-zapytałam ze śmiechem
-Wyglądasz jak bogini sexu i ja biedny żuczek muszę się zadowolić tylko widokiem - Powiedział przez śmiech i pociągnął mnie do samochodu
**
-Cześć co tak szybko?-Zapytał stojący w drzwiach Sergio
-Cześć też się cieszę, że cię widzę kolego. Może mnie wpuścisz, bo na dworze trochę zimno
-A stój se tutaj ile wlezie
-Cześć Sergiuś -pocałowałam Hiszpana w policzek, otworzył mi drzwi szerzej i wpuścił
-A Ty tu zostaniesz-pogroził Hiszpan
-Co ja ci takiego zrobiłem?-zawył Portugalczyk
-Nie strzeliłeś gola, a tak pięknie ci podałem. Gdyby nie ty miałbym asystę :P
-Oj Sergio kociaku- Napastnik posmyrał kumpla po policzku po czym wlazł do jego domu
-Wujek!!!- Krzyczał mały chłopiec od wejścia
-Przynajmniej jeden w tym domu, który cieszy się, że przyszedłem
-Co tak późno, zaraz kloimy tolt :)- oczy oczy Conrada aż błysnęły
-Musiałem coś załatwić, ale już jestem i chciałem ci życzyć dużo szczęścia bardzo dużo prezentów i super zabawy proszę- chłopak wręczył prezenty dziecku na co ten zareagował jak na każdy prezent dzisiejszego dnia. Zaczął rozdzierać papier i odpakowywać kartony. W pierwszej torebce były puzzle i małe autka. W drugim kartonie było autko na zdalne sterowanie i mini tor hot wheels, natomiast w trzecim pudle był duży chodzący robot, który w dodatku coś tam mówił, a raczej bredził bo to było typu "Buuu" albo "wuwuwu"
-Czy twój mąż przestanie kiedyś rozpieszczać mojego synka? -Zapytała Stefani
-Jak będzie miał swoje. Wtedy będzie miał dzieci po dziurki w nosie, a teraz jak widzi kogoś raz na miesiąc to jest to dla niego frajda
-No ja wam się dziwię. Jesteście ponad 6 lat ze sobą i nie macie dzidziusia. Co jest z wami? Nie chcecie mieć takiego malutkiego szkraba ?
-Chciałabym i to bardzo. Kiedyś nawet planowaliśmy już dzidziusia, ale wtedy pojawiła się ta kobieta byłam o krok od rozwodu z nim, nie chciałam potem słyszeć o dziecku, bo najzwyczajniej się bałam, a teraz Cris już pewnie nie chce dziecka
-Co Ty gadasz? Patrz jak on cudownie się z nimi bawi. Condzio i Enzo jak widzą wujka to się, aż trzęsą. Marcelo i Sergio umieliby go czasem zamordować
-Dlaczego?
-Bo wyobraź sobie wczoraj jak przyjechał Marcelo z synkiem i się bawili w 4 i nagle Conrad pochwalił się, że jutro przyjeżdża do niego wujek Cris z ciocią Kingą to koniec zabawy było. Dzieciaki mówiły jaki to wujek fajny, a ojcowie to aż purpurowi się zrobili
**
-Chłope zrób se dziecko, bo się marnujesz- powiedział Kaka na co się zaśmiałem
-Aż tak wam przeszkadzam ?-zapytałem ze śmiechem
-Ty marnujesz swój dar ojcostwa. Weź tam Kingę dziś w obroty i tyle.
-Chciałbym mieć dziecko, ale jest jeden problem
-Jaki? Nie możecie mieć dzieci ?
-Niee, pamiętasz jak huczało, że zdradzam Kingę?
-No, nie da się tego zapomnieć, prawie się rozwiedliście
-No właśnie. W tamtym czasie staraliśmy się o dziecko. Kupiłem wtedy nawet takie malutkie korki szare, ale wydał się wtedy ten nieszczęsny artykuł, w którym było napisane, że ją zdradzam i były nawet zdjęcia.
-Ale one były przerobione przecież, co nie?
-Tak, ale długo zajęło mi dojście do tego brudu. Potem już nie rozmawialiśmy o dzieciach i prawdopodobnie już tak zostanie.
-Ale przecież wszystko już jest okej, żadnej zdrady nie było i nie będzie prawda?
-Musiałbym być głupi, aby zdradzić taką piękność
-No wiesz nam facetom szajba czasem odbija i zostawiamy coś pięknego dla czegoś koszmarnego
-Nie ja, uwierz mi
-Idę do Stefani pomóc jej zaraz wracam, a wam teraz już nie przeszkadzam
**
- Jejku Jacy Aveiro są głupi-powiedział Kaka wchodząc do kuchni, w której była tylko żona Sergio
-A tobie co ? Dlaczego głupi?
-Popatrz na Crisa widzisz to?
-Bawi się z dzieciakami i co?
-I to, że on marnuje swój talent ojcowski. On przecież jest stworzony do roli ojca
-Tak, ale powiedz to mu
-Co mu? Komu? Crisowi-zdziwił się Ricardo
-Nie mojej babci-powiedziała kobieta
-A co twoja babcia ma wspólnego z Crisem i Kingą
-Kaka spadaj stąd błagam cię
-Aa to tak tylko powiedziałaś dobra kumam już
-Jakiś ty mądry :O
-Nie śmiej się ze mnie. Ja chciałem im tylko pomóc
-Pomożesz jak przekonasz Crisa do macierzyństwa
-Chyba Kingę
-Dlaczego Kingę?-zdziwiła się Stefa
-Bo to ona nie chce dziecka?
-Kto nie chce dziecka ? Do kuchni wparował Sergio
-Ty-powiedział w żarcie kaka
-Kochanie jesteś w ciąży? To wspaniale czy ja coś mówiłem, że nie chce dziecka?-Jarał się Sergio
-Kochanie nie jestem w ciąży -powiedziała poirytowana kobieta
-Kaka co pieprzysz o ciąży? Zamorduję dziś wszystkich królewskich zaczynając od Crisa
-A ten co ci znowu zrobił?-zapytała jego żona lecz ten już wyszedł z kuchni
-Nie usłyszał -stwierdził Kaka
-No co Ty? Nie kapnęłabym się, a wracając do Aveiro to dlaczego nie chcą dziecka?
-Kinga nie chce. Staruszek chce, ale boi się o tym powiedzieć żonie, bo kiedyś już planowali dziecko.....ups wygadałem się. Muszę kupić sobie taśmę i nakleić na usta
-Hahaha ha a aahahha
-Nie no poważnie tak zrobię wtedy wszyscy będą wiedzieli, że na bank się nie wygadam
-Ja nie śmieję się z ciebie
-A to z kogo- piłkarz rozejrzał się wokół i nic nie rozumiał - Z kogo się śmiejesz?
-Z Crisa i Kingi. Przed chwilą z nią rozmawiałam i ona twierdzi, że to Cris nie chce dzieci
-A Cris twierdzi, że to ona nie chce bobasa
-Noo ha ha
-Trzeba mu to powiedzieć
-Ani się waż -pogroziła palcem
-Wiesz co Ty mi możesz?
-Obić mordkę ?
-Zrobić kanapkę, a ja idę do Crisa. Ktoś musi ratować Real Madrid
-Real Madrid? Nie rozumiem
-Chcesz aby nasz klub w przyszłości był pozbawiony takiego talentu jaki posiada Cristiano Ronaldo? Chyba jego syn też to odziedziczy
-Idź czubie stąd bo mam nóż pod ręką
-To byłoby zabójstwo z premedytacją
-Spadaj
\
__________________________________________________
Nowy rozdział pojawi się dopiero jak będzie 5 komentarzy :)