-Kinguś wiesz, że cię kocham prawda?
-Kaka wiem, że coś ode mnie chcesz hehe
-Kurdę jednak to prawda, że kobiety posiadają 7 zmysł
-Co byś kolego chciał od mojej żony?-zapytał Cris kładąc głowę na mojej, trzymając ręce na brzuchu i patrząc na przyjaciela
-Chciałbym cię prosić na słówko :))
-Aa i dlatego postanowiłeś zagadywać z moją żoną ? Dziwne. Jestem dużym chłopcem bracie
-To chodź na chwilę na dwór, bo zaraz ci przywalę
-Spokojnie już idę. Zaraz wracam kochanie- Mężczyzna pocałował kobietę w policzek i pobiegł za kolegą
-Dziwni są ci piłkarze - stwierdziłam jak odeszli kawałek
-Kto jest dziwny? -Zapytała żona Marcelo
**
-Czego Ty chcesz? I dlaczego wyciągnąłeś mnie na dwór?
-Bo jest sprawa
-No widzę, że chcesz mi coś powiedzieć, ale streszczaj się, bo zaraz zmarznę
-Bo Kinga myśli, ze to Ty nie chcesz mieć dzieci
-CO?- Krzyknąłem - Skąd to wiesz?
-Bo ona rozmawiała z Stefani, że chciałaby mieć dziecko, a to Ty go nie chcesz i już raczej nie będziesz chciał
-Kurwa co ja mam teraz zrobić? -zapytałem przyjaciela on tylko wzruszył ramionami i poszedł do domu
-Dzięki, za pomoc
-Pomogłem ci. Twoja w tym głowa, aby przekonać ją, że ty też marzysz o rodzicielstwie
-Ciekawe tylko jak?-powiedziałem sam do siebie.
Muszę wziąć sprawy w swoje ręce, albo teraz albo nigdy. Tylko czy ja naprawdę chcę zostać ojcem? Debilu Ty się jeszcze zastanawiasz? Przecież to będzie spełnienie moich marzeń. Zawsze marzyłem o dużej rodzinie a teraz to może stać się rzeczywistością. Wystarczy tylko, że porozmawiam z żoną i spróbujemy po raz kolejny.
-Kochanie wracamy do domu?-podeszła do mnie żona i się wtuliła
-Chodź do środka, bo się przeziębisz
-O czym rozmawiałeś z Kaką ?
-O niczym takim. Mógł powiedzieć to w środku, a nie ciągnąć mnie na to zimowisko
-Nie jest aż tak zimno skarbie -dziewczyna pocałowała męża i pociągła za rękę do środka
-Ramos my już będziemy się zbierać - kobieta podeszła do przyjaciela i pocałowała go w policzek
-Siema stary- powiedział Sergio do Crisa i podał dłoń, którą Cris mocno uścisnął jak to zawsze robili
Pożegnaliśmy się ze wszystkimi. Najwięcej problemu sprawiło pożegnanie Conrada dla, którego Cristiano jest bogiem i uwielbia spędzać z nim czas. Mąż mój wytłumaczył malcowi, ze przyjedzie do niego za kilka dni. Kiedy wsiedliśmy do samochodu od razu poczułam się lepiej
-Ale jestem zmęczona
-Czym? Kochanie to były zwykłe urodziny 3-latka
-Oj ten 3 latek nieźle umie dać popalić
-Ale jest słodki przyznaj
-Tak, jest kochany- popatrzyłam na Crisa ten odwrócił głowę w stronę drogi i patrzał tam dość długo, aż kierowcy przypomnieli mu, ze światło się zmieniło i może jechać
-Też chciałbym mieć takiego syna- kolejny raz zwróciłam się w jego stronę tym razem patrzał przed siebie
-Myślałam, że nie chcesz mieć dzieci ?
-A powiedziałem ci coś takiego kiedykolwiek?
-Nie ale..
-To Ty nie chciałaś dziecka
-Wtedy, kiedy te hieny chciały wszystko zniszczyć bałam się.
-Czego się bałaś, ja nic nie rozumiem
-no...bałam się, że zajdę z tobą w ciążę. Ty mnie zostawisz i dziecko będzie się wychowywało bez ojca.
-Czy ja jestem, aż taki zły? Czy myślisz, że byłbym w stanie zostawić ciebie i dziecko? Przecież kocham cię i tylko ciebie.
-Byłam głupia, młoda. Dlaczego stanąłeś ?
-Bo jesteśmy w domu- zaśmiał się chłopak i wysiadł z samochodu.
Otworzył mi drzwi i pomógł wysiąść.
-Musimy poważnie porozmawiać idę tylko wstawią auto do garażu i zaraz wracam
-Dobrze będę czekać
Chwilę później
-Napijesz się herbaty, albo kawy?
-Nie dziękuję Kinga chodź tu do mnie na chwile
-Chyba wiem o czym chcesz rozmawiać- Dziewczyna podeszła do męża usiadła mu na kolanach i zaczęła odpinać guziki od koszuli
-Jesteś bardzo nie cierpliwa - Portugalczyk wziął żonę i zaniósł do sypialni
**
-Chciałeś dziecko to będziesz je miał-powiedziałam do męża
-A żebyś wiedziała, że będę miał. Zaraz sobie zrobię, a jak nie dziś to jutro, kiedyś mi się uda
-Ha ha jesteś nie normalny
-A Ty się nie cieszysz, że w końcu doszliśmy do porozumienia?
-Ty się bardziej cieszysz z robienia tych dzieci, niż tego, że będzie ci dziecko biegać po domu
-To też, ale wyobraź sobie, że za rok pojedziemy nad morze z małym Aveiro i będziemy budować zamki z piasku
-Matołku te dziecko będzie malutkie i na pewno nie będzie budowało zamków z piasku
-Będę ojcem :) Nadal w to nie umiem uwierzyć mamusiu
-Tatusiu, jeszcze nie jestem w ciąży i nie wiadomo czy szybko zajdę, więc się nie nakręcaj się tak. :)
-Coś ci pokażę - Cristiano momentalnie wstał i pobiegł gdzieś do piwnicy wrócił po ok 4 minutach
-Co to masz za karton ?
-Pamiętasz jak kiedyś planowaliśmy dzidziusia ?-zapytał Portugalczyk
-Pamiętam i nam nie wyszło
-Nie ważne, wtedy kupiłem coś co bardzo jest dla mnie ważne
-Pokaż co to masz?- chłopak wręczył żonie pudełko i usiadł obok
-Małe korki :)
-Z różowymi lub niebieskimi sznurówkami
-Jesteś nie możliwy
Brr brr
-Ktoś dzwoni - zauważył Portugalczyk
-To twój nie mój
-ahh Marcelo
-Odbierz, może coś się stało
-Kochanie to MARCELO dzwoni u niego wiecznie coś się dzieje
-Odbierz, może coś się stało
-Kochanie to MARCELO dzwoni u niego wiecznie coś się dzieje
-Cześć Cris co robisz? Bo wiesz właśnie wychodzę od Sergio i myślałem, że wpadnę pogadać
-Czego chcesz? Nie mam pieniędzy
-No weź chodź bo Enzo ze starą pojechali do domu i nie mam jak się dostać. Podjedziesz, zawieziesz mnie pod domek i jesteś wolny
-Niestety jestem zajęty- powiedział grzecznie Roni do słuchawki
-Czym ?
-Bzykaniem z żoną. Na razie Marcelo. też cię kocham, ale mój mąż dziś jest mój paa
-Teraz tu przyjdzie i będzie klapa
-Niech przyjdzie i tak, i tak mu nie otworzymy
-He he jacy my źli kochanie :)
-Cristiano wiesz, że za niedługo będę gruba, brzydka i zła ?
-Dla mnie będziesz podwójna, śliczna jak każda kobieta w ciąży i trochę denerwująca, ale przeżyję. Będę cie rozpieszczał i nosił na rękach
-Mmm brzmi kusząco
-Będę najlepszym mężem na świecie.
-Chyba najlepszym ojcem.
-A mężem nie jestem?-oburzył się mężczyzna
-Jesteś jesteś skarbie :**
-He he jacy my źli kochanie :)
-Cristiano wiesz, że za niedługo będę gruba, brzydka i zła ?
-Dla mnie będziesz podwójna, śliczna jak każda kobieta w ciąży i trochę denerwująca, ale przeżyję. Będę cie rozpieszczał i nosił na rękach
-Mmm brzmi kusząco
-Będę najlepszym mężem na świecie.
-Chyba najlepszym ojcem.
-A mężem nie jestem?-oburzył się mężczyzna
-Jesteś jesteś skarbie :**
Kolejne opowiadanie które genialnie piszesz . Świetny rozdział pisz szybko kolejny:) :*
OdpowiedzUsuńgenialne opowiadanie, a ten rozdział jest obłędny do następnego :*
OdpowiedzUsuńniesamowity rozdział już nie doczekam do nexta proszę dodaj jak najszybciej nawet dwa jeśli możesz
OdpowiedzUsuńCiekawy rozdział, mam nadzieję, że sielanka będzie trwać wiecznie.
OdpowiedzUsuńCzekam na kolejny i zapraszam do siebie: betweenourhearts.blogspot.com
Aww... meega jest :) Super się zapowiada, na pewno będę czytać :D
OdpowiedzUsuń