Kilka lat wcześniej
Byli zwykłymi ludźmi, no może nie tacy zwykli. On rozwijający piłkarz dopiero co przeszedł do Realu, a ona modelka znana na całym świecie. Mieli wspólnego przyjaciela mianowicie Marcelo. W swoje urodziny jak co roku postanowił zorganizować małe przyjęcie. Rzeczą oczywistą było zaproszenie kolegów z drużyny. Ronaldo na początku nie chciał przychodzić, bo jak to on twierdził nie znali się za dobrze a nie chciał sprawiać problemów. Oczywiście obrońca nie chciał słyszeć sprzeciwu, ale zaprosił też swoją przyjaciółkę Kingę. Jak to on mówił, " Jest to najpiękniejsza kobieta na kuli ziemskiej zaraz po mojej żonie". Modelka na początku tłumaczyła się brakiem czasu, miała jakiś pokaz mody bardzo ważny i nie mogła zawalić. Chłopakowi było przykro lecz ona powiedziała, że przyleci kilka dni później. Taka odpowiedź zadowoliła piłkarza i nie przejmował się jej nie obecnością, bo wiedział, że za kilka dni i tak, i tak ją spotka. Nastał dzień urodzin i dzień imprezowania.
-Cześć wszystkim -przywitał się Marcelo
-WSZYSTKIEGO DOBREGO - krzyknęli goście i zaczęli śpiewać "Sto lat"
Kiedy każdy z gości złożył życzenia i usiadł na stole solenizant postanowił zabrać głos.
-Dziękuję wszystkim za prezenty i za to, że znaleźliście czas, aby móc być tu dziś ze mną. Dziękuję wam za to. Niestety nie ma dziś z nami mojej przyjaciółki, ma dziś bardzo ważny pokaz mody więc życzę jej aby się wszystko udało i wyszła jak najpiękniej, ona zawsze jest piękna to może życzę jej ...czego się życzy modelką? -zapytał na co wszyscy się zaśmiali
-Połamania obcasów-ktoś krzyknął z tyłu
-Kinguś życzę ci połamania obcasów- powiedział do kamerki, którą trzymała jego żona
-Dziękuję ci bardzo Marcelo. To ja tu pół świata lecę, aby ci przyjemność zrobić, a Ty życzysz mi połamania obcasów?- Zaśmiała się dziewczyna i przybiegła do przyjaciela
-Przecież miałaś mieć mecz,,yyy znaczy się pokaz
-Marcelo-,- nawet jakbym miała sesje na żywo to bym wszystko zostawiła i przyleciała do ciebie. Przyjaciela ma się jednego, a pokazów mogę mieć ze 100 albo i więcej
-Jesteś moją prawdziwą przyjaciółką. Dziękuję, że jesteś tu ze mną :)
-Wisisz mi 200 tysięcy
-Ile? Za co? I dlaczego ja?
-Bo tyle mogłam dziś zarobić ha ha
-Przecież ja nawet tyle nie zarabiam - zaśmiał się piłkarz i mnie przytulił
**
Siedziałam przy barze kiedy podszedł do mnie Marcelo z kolegą
-Kinga poznaj naszego nowego królewskiego. To Cristiano Ronaldo. Cris to Kinga Sienkiewicz.
-Cześć Cristiano
-Kinga
Podaliśmy sobie ręce i Marcelo gdzieś pognał. Nie miałam zielonego pojęcia o czym z tym kolesiem pogadać........ uff sam zaczął rozmowę
-Nie jesteś stąd prawda?
-Jestem z Polski :)
-Mogłem się kapnąć
-Co? Nie rozumiem
-W Polsce są podobno najpiękniejsze kobiety świata
-aa o to ci chodzi. W 100% się z tobą zgadzam
-Wiele poświęciłaś aby tu dziś być
-Wiesz, Marcelo to mój przyjaciel. Jedyny jakiego mam. Na swojej drodze poznaje samych fałszywych ludzi tu jest moją przyjaciółką zwierzę jej się, a na drugi dzień mogę przeczytać o moich problemach w każdej gazecie, a Marcelo pomaga mi i kilka razy już ryzykował dla mnie utratą pracy, a jakiś głupi pokaz mody nie może być ważniejszy od urodzin przyjaciela
-Święta prawda
-Coś o tym wiesz?
-Nawet dużo. Moja dziewczyna na pewno by się tak dla mnie nie poświęciła jak Ty. Wolałaby iść na pokaz niż na mecz
-Szczerze? To ja też wolę sesje, pokazy niż mecze. Zawsze się wściekam, denerwuję i chwilami nie wiem o co wam chodzi \
-To znaczy czego nie wiesz?
-Może wyda ci się to zabawne, bo mój przyjaciel jest piłkarzem, ale ja nie mam zielonego pojęcia o piłce nożnej \
-Żartujesz?
-Nie
-W takim razie zapraszam na korki :)
-W życiu z niczego nie miałam dodatkowych zajęć. Byłam wzorowym uczniem i na starość przyszło mi się uczyć?
-Ktoś musi. Nauczę cię wszystkiego
I faktycznie nauczył mnie, ale nie tylko sportu. Przede wszystkim nauczył mnie kochać. Czułam się jak dziecko w figloraju z przyjaciółmi. Chodziłam szczęśliwa i wiedziałam, że przez resztę życia taka będę. W dniu naszego ślubu Marcelo powiedział, że jak mnie skrzywdzi to nie będzie miał oporów, aby go zamordować. Na szczęście minęło już 6 lat ponad 6 lat i jeszcze się nie rozwiedliśmy chociaż było blisko
Fajnie się zapowiada, czytałam Twoje poprzednie opowiadanie, to również zamierzam śledzić ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam na moje opowiadanie: http://cristiano-i-dorota.blogujaca.pl/
zapowiada się ciekawie
OdpowiedzUsuńto już kolejny twój blog który będę śledziła
czekam na pierwszy rozdział