Niestety, ale te czasy nie wrócą. Teraz planuje życie u boku Iriny. To bardzo ładna dziewczyna. Nie tak jak Kinga, no ale jak się nie ma tego czego się lubi, to się lubi to co się ma, czy jakoś tak. Będzie brakować mi tego domu. Wspólnych wygłupów z żoną i uciszania wszystkich na imprezach, aby sąsiedzi się nie denerwowali. Kiedy dowiedziałem się, że Kinga jest właścicielem klubu ucieszyłem się, bo myślałem, że będę ją częściej widywać, a teraz oddaje całą władzę Aleksowi i w efekcie za kilka tygodni oddaje władzę bratu. Niezły prezent dostanie Natan. Chciałem już wychodzić lecz postanowiłem zobaczyć czy czegoś nie ma w sypialni. Wszedłem do pokoju i poczułem zapach perfum Kingi. Tak jakby była tu 10 minut temu. Otworzyłem szafę z papierami i wyleciał album.
-Co tutaj robi album?-zapytałem sam siebie i otworzyłem go na pierwszej stronie. Przeczytałem kartkę i łza spłynęła po policzku, szybko ją starłem i opierając się o łóżko przeglądałem dalej. Był to prezent na dzień ojca, niestety, ale jakiś miesiąc wcześniej Kinga się wyprowadziła. W albumie znajdowały się zdjęcia moje i Vasco. Jak go kąpie jak pierwszy raz je zupkę, czy deserek.
-Pierwszy wyjazd do Portugalii
Wszedłem do mojego dawnego gabinetu i zacząłem przeglądać albumy. Na niektórych się zatrzymywałem i śmiałem, aż do łez
To zdjęcie zostało zrobione w pierwszym tygodniu naszego małżeństwa. Pamiętam doskonale poganiała mnie, bo kobiety ciągle nas zatrzymywały. To był nasz pierwszy i ostatni raz na rowerach. Zawsze umieliśmy zorganizować sobie czas.
-Koniec użalania się nad sobą stary. Dziś ostatni dzień wspominasz o tej kobiecie. Za kilka miesięcy już nawet nie będziesz wiedział co ci zrobiła.
Miałem już wychodzić, ale coś mnie skusiło, aby wyjść na taras i ostatni raz spojrzeć na ogród i te wszystkie rzeczy, które znajdowały się na podwórku, oparłem się o drzwi tarasowe i wspominałem jak kilka misięcy temu planowałem gdzie postawię huśtawkę, a gdzie zrobię piaskownicę, zaśmiałem się w duchu. Chciałem zrobić synkowi piaskownice sam, ale chyba Tomek zaprojektuje lepszą niż głupi piłkarz. Chwilę później usłyszałem jak ktoś otwiera drzwi. Z początku przestraszyłem się, ale jak zobaczyłem kto stoi w drzwiach uśmiech pojawił się na mojej twarzy mimowolnie.
-Cześć, co Ty tu robisz?-zapytała kobieta
-Przyjechałem zabrać swoje rzeczy-wytłumaczyłem byłej żonie i wziąłem syna na ręce
-Jak to zabrać? Sprzedajesz ten dom :O
-Nie, to jest wasz dom i dlatego się stąd wyprowadzam -powiedziałem i zacząłem rozbierać Vasco
-Ty chyba żartujesz? To jest twój dom i nie możesz się stąd wyprowadzić
-Przepisałem go na was. Od kilku tygodni należy do Vasco i ciebie. Dopiero jak mały skończy 18 lat będzie w pełni należeć do niego. Do tego czasu to Ty decydujesz o tym co się z tą nieruchomością stanie
-Cristiano to bardzo miłe z twojej strony, ale Ty nie możesz tego zrobić. Pamiętasz jak go kupowałeś? Byłeś taki szczęśliwy, nie możesz tak po prostu go opuścić
-Kinga -,- Ja tu nie chcę mieszkać. Wszystko przypomina mi was. Chcę zacząć życie od początku. Bez ciebie
_____________________________________________
Nowy rozdział jest i czekamy na kolejny :)
Komentarze dawajcie, a może nowy już tuż tuż
ja ryczę boże wszechmogący który zabiłeś paula walkera spraw aby ta blogerka którą ubóstwiam sprawiła żeby oni do siebie wrócili
OdpowiedzUsuńBardzo wzruszający rozdział. Oni muszą być razem i koniec kropka, amen! Święta są, spraw nam piękny prezent :D <3 I szybciutko pisz kolejny, już nie mogę się doczekać ;*
OdpowiedzUsuńNiestety, ale w najbliższym, a raczej najbliższych rozdziałach nie będzie za wesoło. Ktoś z tej dwójki trawi do szpitala, ktoś straci życie ;(
UsuńBoże,czemu to takie smutne :(?
OdpowiedzUsuń