-Kinga -,- Ja tu nie chcę mieszkać. Wszystko przypomina mi was. Chcę zacząć życie od początku. Bez ciebie- powiedział mój były, a mi w tym momencie pękło serce. Cholera co on wygaduje? Zdrada to nic w porównaniu co teraz poczułam. Mam męża, a przejmuję się Tym co powiedział były? Przecież to chore
-A co z Vasco?-zapytałam z ostatnich sił
-To mój wymarzony syn. Z nim chcę się nadal spotykać, jeśli pozwolisz.
Przytaknęłam głową, bo wiedziałam, że jeśli się odezwę to zacznę ryczeć. W tej chwili chciałam zdjąć obrączkę rzucić gdzieś w cholerę i drzeć się jak głupia.
-Kinga coś ci jest? Jesteś cała blada.
-Nie, wszystko okej.
-Wyglądasz jakbyś miała zaraz zemdleć -stwierdził mężczyzna i podszedł bliżej, na tyle blisko, aby zakręciło mi się w głowie od jego perfum.
-Gorzej się poczułam.
-Zawieźć cię do domu?
-Nie, Tomek ma po mnie, po nas ma zaraz przyjechać
-Rozumiem. Będę już leciał
-Cristiano, a mógłbyś wziąć małego? Ja bym spokojnie się spakowała
-Naprawdę chcesz stąd się wyprowadzić ?-zapytał mężczyzna
-Daj mi się zastanowić. To jak weźmiesz czy mam iść go uśpić?
-Wezmę, tylko odwiozę go dopiero po 20 i nie wiem gdzie :/
-Adres wyślę ci sms
-Okej, a wracając jeszcze do spraw zawodowych. Słyszałem, że oddajesz Natanowi klub
-Że co? A czy ja wyglądam jak Caritas Hiszpania?
-Aleks mówił, że od przyszłego miesiąca przychodzi twój brat za ciebie-powiedział mężczyzna i nieco się zdenerwował
-Ja mu kurwa dam brata. Powiedz Aleksowi, że wypłatę mu skrócę, a brat skąpy i też skróci.
-:) Okej. My uciekamy pa- Mężczyzna pocałował mnie w policzek i wraz z malutkim opuścił mój dom
-I co ja mam z tobą zrobić co?-zapytałam się i rozejrzałam wokół ścian. Wyjrzałam za okno, aby zobaczyć ja Cris wychodzi z małym
I poszłam do sypialni wziąć kilka swoich rzeczy.
Kiedy szłam tak korytarzem zauważyłam, że Cristiano zabrał co poniektóre zdjęcia. Głównie swojego ojca i małego. Ale również przyjaciół. Nasze zdjęcia pozostały na ścianach.
-Czyli chcesz o mnie zapomnieć- powiedziałam sama do siebie i ściągnęłam ramkę ze zdjęciem, na którym był on i ja. To było kilka tygodni po urodzinach Marcelo. Dzięki niemu się poznaliśmy. Wzięłam zamach i rozbiłam szklaną ramkę o ścianę. Osunęłam się o ścianę i chowając twarz w dłoniach zaczęłam płakać. Mam dość życia. Nie chcę go znać.
Chwilę później weszłam do jego gabinetu. Tam prawie nic nie było. Meble jak stały tak stoją tylko brakowało mi tych wszystkich kartek porozrzucanych, butelek po soczkach porozwalanych, skarpetek w kąt rzuconych. Tomek jest jego przeciwieństwem. Kartki równo ułożone, plakaty zawsze poskładane po pracy, ciuchy zawsze w koszu na pranie, praca na drugim miejscu. Dla Tomka ważna jest rodzina, a nie kariera. Dla Cristiano ważna jest kariera. Chodź nie raz powtarzał, że na pierwszym miejscu stawia rodzinę wcale tak nie było. Mecze, wyjazdy to było jego życie, a nie dom, sprzątanie gotowanie. Kurwa dość... Temat z Cristiano uważam za zamknięty. On dla mnie istnieje jako ojciec mojego syna i nikt więcej.
Weszłam do kuchni i nalałam sobie wody z butelki. Wtem wszedł Tomek. Pytał gdzie jest mały i nie był zbytnio zadowolony z wizyty Crisa w tym domu, myślał, że się miniemy. Wzięliśmy moje rzecz, tak jak Cris nie brałam naszych wspólnych pamiątek, niech tu zostaną. Chciałam już wychodzić lecz na stoliku widziałam klucze byłego męża. Był przyczepiony breloczek z napisem "Kocham cię" Wzięłam odpięłam klucz, a ozdobę przypięłam Tomkowi do kluczy z firmy. Następnie pojechaliśmy do domu i korzystając z wolnej chaty, wdaliśmy się w romantyczną i intymną strefę. Tomek o wszystko zadbał, półmrok w pokoju świece, wino i on. Cholernie przystojny architekt znany na całym świecie.
Jakoś nie lubie Tomka wole żeby Kinga była z Cristiano!
OdpowiedzUsuńNie powinna zabierać tego breloczka ;/
OdpowiedzUsuńCoraz bardziej zaczynam nienawidzić Kingi :/ Jakim prawem ona zabrała ten breloczek dla tego lovelasa?! A rozdział świetny :D
OdpowiedzUsuń