-Wiesz jak nam cię tu brakuje?-zawył Pepe
-Serio? A mówiliście, ze nie chcecie mnie widzieć już -powiedziałem i dostałem w głowę od Marcelo
-Myślicie, że jak walniemy go tak mocno w głowę to zapomni co mówiliśmy-zapytał Sergio
-Nie wiem, ale nie mamy nic do stracenia -powiedział Iker i zaczął rozglądać się po pomieszczeniu
-Ej dobra dobra już zapomniałem -krzyknąłem w ich stronę bo bałem się, że naprawdę z czegoś oberwę
-Może go nie bijmy bo straci całkowicie pamięć i co wtedy?-powiedział mądry Bale
-Gareth kocham cię-powiedziałem ledwo żywy
-Cris jesteś strasznie blady-powiedział Pepe
-Ciekawe jakbyś Ty wyglądał-pogryzłem przyjacielowi
-Dobra ZAMKNĄĆ SIĘ. Masz to coś?-zapytał Marcelo
-Tak mam, proszę. A jeśli mogę spytać to po co ci to?
-Moja żona pójdzie do jego biura i będzie zamawiać projekt domu. Zamontuję ją gdzieś i tyle
-Aha, Marcelo, a czy Ty myślisz, że się to uda?-zapytałem zdumiony ?
-Mamy dwa zdjęcia. To powinno wystarczyć, ale nie są takie naprawdę zdradzieckie.
-Jakie??-zapytałem śmiejąc się
-No takie zdrajowe? Takie że widać na nich, że ktoś kogoś zdradza no
-A możecie pokazać mi te drugie zdjęcie ?
-Proszę
-Ale przecież te zdjęcie to żaden dowód-powiedziałem zdenerwowany
-Dlaczego tak uważasz? Ładne zdjęcie zrobiłem-oburzył się Sergio
-Tak, tylko to może być jego siostra, szwagierka, albo jakaś pani architekt, którą bardzo lubi.- wytłumaczyłem i wziąłem szklankę z wodą
-Lubię cię, ale oddaj mi moje picie, puki jeszcze mam cierpliwość-wysyczał Iker
-Ble jakieś ciulstwo gazowane -wykrzywiłem usta w grymasie
-Dobre to co robimy?-zapytał Bale
-Ja jadę dać kamerkę żonce, a wy jedziecie na trening
-A ja jadę do Syna -powiedziałem i już wstawałem kiedy..
-A Ty jedziesz z nami na trening-powiedział Karim, który siedział dotychczas cicho i złapał kolegę za nadgarstek i wpakował do samochodu
-Pasy też mam ci zapiąć czy sam dasz radę?-Zapytał Francuz
-Zapnij tatusiu- zaśmiałem się i chwyciłem pasek -Po co ja w ogóle tam jadę?
-A to to się dowiesz później
Pół godziny później gabinet Tomasza
-Czyli szuka pani domku na przedmieściach Madrytu ?
-Tak, już dłuższy czas poszukuję jakiejś działki i planuję budowę, ale nie miałam jakoś zaufania do tych innych architektów, ale koleżanka powiedziała mi, że Pan otworzył W Madrycie jedną firmę i zaraz do pana przyjechałam
-Miło usłyszeć takie słowa
-Przepraszam czy mógłby Pan przynieść mi szklankę wody ?
-Oczywiście. Michasiu przynieś mi wodę proszę-powiedział mężczyzna do telefonu a mnie cholera brała. Dupku jeden rusz dupę i idź po tą wodę, ja muszę kamerkę zamontować
-Przepraszam, ale sam muszę iść
-Nic nie szkodzi- odparłam z uśmiechem- Cholerny dupek wysługiwać się chce innymi-powiedziałam sama do siebie i szybko ustawiłam kamerkę i usiadłam na miejscu
-Już jestem, przepraszam, że tak długo, ale ktoś poprzestawiał wszystko w naszej mini kuchence,
-Nic nie szkodzi. Wie Pan co ja chyba przyjdę innym razem, bo strasznie źle się czuję. Czy mogłabym dostać pana wizytówkę?
-Bardzo proszę, tylko nie wiem czy jeszcze mnie pani tu zastanie, bo na co dzień mieszkam w Manchesterze
-O o to cudownie, ja też tam do męża jeżdżę to jak tam będę to do pana zadzwonię dobrze?
-Nie ma sprawy, dziękuję i do zobaczenie
-Do widzenia- oby jednak nie. Pomyślałam i poszłam do samochodu. Zajechałam do domu, a tam Marcelo już przy komputerze
-I co masz coś?-zapytałam ściągając kurtkę
-To jest jeden wielki chuj. Zapisałem kilka zdjęć, ale te Kindze chyba najlepiej się spodobają
-Grubo-powiedziałam do męża
-Grubo? To nic w porównaniu z tym co zaraz zobaczysz
Mąż pokazał mi zdjęcia jak szef sypia z pracownicą.
-Jejku przecież Kinia tego nie przeżyje
-Dlatego Cristiano zerwie z Iriną i będą znowu razem
-Chwila, chwila czyli Ty to wszystko robisz, aby oni do siebie wrócili?
-A coś Ty myślała? Że będę patrzeć jak ryczą po nocach i niszczą sobie psychikę ?
-Ale Marcelo tak nie można. Oni się rozstali ze własnej woli
-Nie kochanie, oni rozstali się bezpodstawnie. Nikt nikogo nie zdradził i dobrze to wiesz! Ja nie pozwolę aby moją kochaną Kingę ktoś oszukiwał i aby cierpiała
-Rób co chcesz. Na mnie możesz zawsze liczyć
-Wiem, Kocham cię i nigdy mnie nie zostawiaj dobrze ?
-Nie mogłabym. Kocham cię
____________________________________
Nowy jeszcze nie wiem kiedy, bo komputer zaczyna szwankować i życie również, ale postaram się w miarę szybko zakończyć ;*
Nowy jeszcze nie wiem kiedy, bo komputer zaczyna szwankować i życie również, ale postaram się w miarę szybko zakończyć ;*
No i okazało się jaki to Pan idealny jest naprawdę. W sumie to dobrze, bo powinna być z Crisem i koniec, ale biedna Kinga :c Co on ma w mózgu, żeby ją zdradzać o.O Weny ;**
OdpowiedzUsuńNo i w końcu prawda wyszła na jaw :)
OdpowiedzUsuńOby tylko się jakoś zeszli z Crisem :)
Wspaniale! W końcu. Mam tylko pytanie czy mój mail doszedł z wierszykiem? ;)
OdpowiedzUsuń