sobota, 16 listopada 2013

14 Dlatego nie chciałam mieć dziecka!

No więc dzień za dniem ucieka nam bardzo szybko. Cristiano ciągle trenuje, ale za tydzień koniec sezonu więc nadrobimy stracony czas. Mamy jechać na tydzień do Polski i na dwa tygodnie w Karaiby. Vasco już jest spakowany, aby niczego nie szukać, mały ma więcej walizek niż ja z mężem razem wzięci.
-Jestem!-krzyknął piłkarz wchodząc do domu. 
-Cześć. Potrzymasz mnie tatusiu?-zapytałam i dałam synka ojcu 
-Chodź do mnie skarbie -piłkarz wziął syna pocałował go w główkę, a jak ja chciałam odejść to pociągnął mnie za rękę i złożył namiętny pocałunek na moich ustach. Coś było nie hallo 
-Co Ty taki czuły? 
-Muszę ciebie pierwsze udobruchać, aby potem nie było kłótni 
-Jakiej kłótni?-zapytałam, a w środku coś się we mnie gotowało 
-Bo mieliśmy w poniedziałek jechać na wakacje, ale niestety nici z tego
-Ty chyba żartujesz?
-Kinga nie denerwuj się! Muszę być na prezentacji stadionu, każdy piłkarz jest zniesmaczony, ale co zrobić?
-W dupie to mam, prezes wiedział, ze każdy z was ma wakacje i nie dość, że je skrócił do 3 tygodni to jeszcze je chce wam skrócić 
-No co ja mogę zrobić. Dostanę urlop później 
-Kiedy później?-krzyknęłam na męża tak głośno, że Vasco, aż zapłakał 
-Za miesiąc -,-
-Widzisz, to gówno będą a nie wakacje. Ja jadę teraz, nie chcesz jechać trudno. Ja i mały jedziemy. 
-Kinga proszę cię.
-Nie masz o co mnie prosić 
-Chcesz jechać beze mnie?
-Nie, chcę jechać z synem i mężem, ale widocznie dla niego praca jest ważniejsza niż rodzina 
-Przecież wiesz, że tak nie jest 
-Nie jest tak? W takim razie cieszę się, że się rozumiemy i oświadczam, że w poniedziałek wylatujemy 
-Kinga -,- --mężczyzna położył synka w kojcu, który znajdował się w salonie i podszedł do żony 
-Czego?
-Wiesz, że nie marzę o niczym innym jak o tym, aby spędzić te wakacje z wami. Ale nie mogę zawalić, jestem profesjonalistą i jak na niego przystało muszę być w tych dniach w pracy 
-Wiesz dlaczego nie chciałam dziecka? Bo wiedziałam, że wielki CR7 nie znajdzie dla niego czasu, bałam się, że albo nas zostawisz, albo po prostu olejesz- odwróciłam się na pięcie wzięłam synka na ręce i poszłam do sypialni, wzięłam walizki i synka na ręce, po drodze zadzwoniłam po taksówkę zwaną "Marcelo" i zeszłam na dół 
-Kinga co Ty robisz?-zapytał Cristiano 
-A na co ci to wygląda?
-Wyjeżdżasz? Dokąd ? Dlaczego?
-Jadę do Polski, nie chcę ci przeszkadzać w przygotowaniach do udziału w  tak ważnym dniu. Będę u  Natana i jego żony, do poniedziałku, jak się namyślisz i rodzinę postawisz na pierwszym miejscu to wiesz gdzie mnie szukać- wyszłam z domu wpakowałam szybko walizki do samochodu Marcelo ten patrzał na mnie jakbym zamordowała pół wsi i on miał być kolejny . Zapięłam małego i usiadłam z przodu. Brazylijczyk zasiadł za kierownice i wyjechał z naszej posesji 
-Kinga mogę się ciebie coś spytać ?
-Pewnie pytaj. - powiedziałam poprawiając włosy i wpatrując się w lusterko 
-Gdzie mam jechać? I dlaczego masz walizki 
-Jedziesz na lotnisko, a walizki to nasze ciuchy 
-Ale dlaczego Cris z tobą nie ..znaczy z wami nie jedzie?
-Bo macie jakieś zebranie 
-Tak ale to od poniedziałku dopiero
-A Ronaldo musi się przygotować, bo to profesjonalista i dlatego nie będę mu przeszkadzać 
-Pokłóciliście się -bardziej stwierdził niż zapytał 
-Marcelo do cholery nie wypytuj mnie jak ksiądz na spowiedzi okej?
-Nie jestem księdzem i nigdy nie chciałem być 
-No właśnie
-Żyć bez sex'u, dzieci, żony. Umarłbym w tym celibacie 
-Widzisz dla ciebie rodzina jest ważna, a dla Crisa Piłka 
-Wcale, że nie. Perez podstawił nas pod mur. Co mieliśmy zrobić? 
-Sprzeciwić się? Macie wpisany urlop i chuj mu w dupę. -byłam bardzo zła, najchętniej to bym kogoś pobiła 
Szybko zajechaliśmy na lotnisko i na krzesełku siedział Ronaldo. Podszedł do mnie i poprosił abym nigdzie nie wyjeżdżała
-Kochanie proszę cię nie kłóćmy się -poprosił piłkarz
-Myślisz, że sprawia mi to radość>?
-Proszę zostań ze mną. Nie chcę abyś wyjeżdżała
__________________________________________
Jak myślicie Kinga zostanie? A może wyjedzie i już nigdy nie wróci? Czy to jest właśnie ten początek końca? Czy może jednak dalej będą wychowywać Vasco wspólnie? Do następnego
Dopóki nie będzie 5 komentarzy nie dodaję żadnego rozdziału :* 

5 komentarzy:

  1. Aaa super :D Ja myślę, że zostanie, ale pewnie się mylę :) Czekam na następny ;pp

    OdpowiedzUsuń
  2. Tylko spróbujesz zrobić złe zakończenie

    OdpowiedzUsuń
  3. Kinga jest głupia w tym momencie... Okej,może to nie fair że tak w ostatniej chwili to wszystko,ale to nie znaczy,że musi aż takiego focha strzelić;/

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz jak nas szantażować ale jestem bardzo ciekawa co kinga zrobi mam nadzieje że między nimi będzie wszystko dobrze.

    OdpowiedzUsuń















































  5. dodawaj szybko następny :3

    OdpowiedzUsuń