-Jestem!-krzyknął piłkarz wchodząc do domu.
-Cześć. Potrzymasz mnie tatusiu?-zapytałam i dałam synka ojcu
-Chodź do mnie skarbie -piłkarz wziął syna pocałował go w główkę, a jak ja chciałam odejść to pociągnął mnie za rękę i złożył namiętny pocałunek na moich ustach. Coś było nie hallo
-Co Ty taki czuły?
-Muszę ciebie pierwsze udobruchać, aby potem nie było kłótni
-Jakiej kłótni?-zapytałam, a w środku coś się we mnie gotowało
-Bo mieliśmy w poniedziałek jechać na wakacje, ale niestety nici z tego
-Ty chyba żartujesz?
-Kinga nie denerwuj się! Muszę być na prezentacji stadionu, każdy piłkarz jest zniesmaczony, ale co zrobić?
-W dupie to mam, prezes wiedział, ze każdy z was ma wakacje i nie dość, że je skrócił do 3 tygodni to jeszcze je chce wam skrócić
-No co ja mogę zrobić. Dostanę urlop później
-Kiedy później?-krzyknęłam na męża tak głośno, że Vasco, aż zapłakał
-Za miesiąc -,-
-Widzisz, to gówno będą a nie wakacje. Ja jadę teraz, nie chcesz jechać trudno. Ja i mały jedziemy.
-Kinga proszę cię.
-Nie masz o co mnie prosić
-Chcesz jechać beze mnie?
-Nie, chcę jechać z synem i mężem, ale widocznie dla niego praca jest ważniejsza niż rodzina
-Przecież wiesz, że tak nie jest
-Nie jest tak? W takim razie cieszę się, że się rozumiemy i oświadczam, że w poniedziałek wylatujemy
-Kinga -,- --mężczyzna położył synka w kojcu, który znajdował się w salonie i podszedł do żony
-Czego?
-Wiesz, że nie marzę o niczym innym jak o tym, aby spędzić te wakacje z wami. Ale nie mogę zawalić, jestem profesjonalistą i jak na niego przystało muszę być w tych dniach w pracy
-Wiesz dlaczego nie chciałam dziecka? Bo wiedziałam, że wielki CR7 nie znajdzie dla niego czasu, bałam się, że albo nas zostawisz, albo po prostu olejesz- odwróciłam się na pięcie wzięłam synka na ręce i poszłam do sypialni, wzięłam walizki i synka na ręce, po drodze zadzwoniłam po taksówkę zwaną "Marcelo" i zeszłam na dół
-Kinga co Ty robisz?-zapytał Cristiano
-A na co ci to wygląda?
-Wyjeżdżasz? Dokąd ? Dlaczego?
-Jadę do Polski, nie chcę ci przeszkadzać w przygotowaniach do udziału w tak ważnym dniu. Będę u Natana i jego żony, do poniedziałku, jak się namyślisz i rodzinę postawisz na pierwszym miejscu to wiesz gdzie mnie szukać- wyszłam z domu wpakowałam szybko walizki do samochodu Marcelo ten patrzał na mnie jakbym zamordowała pół wsi i on miał być kolejny . Zapięłam małego i usiadłam z przodu. Brazylijczyk zasiadł za kierownice i wyjechał z naszej posesji
-Kinga mogę się ciebie coś spytać ?
-Pewnie pytaj. - powiedziałam poprawiając włosy i wpatrując się w lusterko
-Gdzie mam jechać? I dlaczego masz walizki
-Jedziesz na lotnisko, a walizki to nasze ciuchy
-Ale dlaczego Cris z tobą nie ..znaczy z wami nie jedzie?
-Bo macie jakieś zebranie
-Tak ale to od poniedziałku dopiero
-A Ronaldo musi się przygotować, bo to profesjonalista i dlatego nie będę mu przeszkadzać
-Pokłóciliście się -bardziej stwierdził niż zapytał
-Marcelo do cholery nie wypytuj mnie jak ksiądz na spowiedzi okej?
-Nie jestem księdzem i nigdy nie chciałem być
-No właśnie
-Żyć bez sex'u, dzieci, żony. Umarłbym w tym celibacie
-Widzisz dla ciebie rodzina jest ważna, a dla Crisa Piłka
-Wcale, że nie. Perez podstawił nas pod mur. Co mieliśmy zrobić?
-Sprzeciwić się? Macie wpisany urlop i chuj mu w dupę. -byłam bardzo zła, najchętniej to bym kogoś pobiła
Szybko zajechaliśmy na lotnisko i na krzesełku siedział Ronaldo. Podszedł do mnie i poprosił abym nigdzie nie wyjeżdżała
-Kochanie proszę cię nie kłóćmy się -poprosił piłkarz
-Myślisz, że sprawia mi to radość>?
-Proszę zostań ze mną. Nie chcę abyś wyjeżdżała
__________________________________________
Jak myślicie Kinga zostanie? A może wyjedzie i już nigdy nie wróci? Czy to jest właśnie ten początek końca? Czy może jednak dalej będą wychowywać Vasco wspólnie? Do następnego
Dopóki nie będzie 5 komentarzy nie dodaję żadnego rozdziału :*
-Kochanie proszę cię nie kłóćmy się -poprosił piłkarz
-Myślisz, że sprawia mi to radość>?
-Proszę zostań ze mną. Nie chcę abyś wyjeżdżała
__________________________________________
Jak myślicie Kinga zostanie? A może wyjedzie i już nigdy nie wróci? Czy to jest właśnie ten początek końca? Czy może jednak dalej będą wychowywać Vasco wspólnie? Do następnego
Dopóki nie będzie 5 komentarzy nie dodaję żadnego rozdziału :*
Aaa super :D Ja myślę, że zostanie, ale pewnie się mylę :) Czekam na następny ;pp
OdpowiedzUsuńTylko spróbujesz zrobić złe zakończenie
OdpowiedzUsuńKinga jest głupia w tym momencie... Okej,może to nie fair że tak w ostatniej chwili to wszystko,ale to nie znaczy,że musi aż takiego focha strzelić;/
OdpowiedzUsuńWiesz jak nas szantażować ale jestem bardzo ciekawa co kinga zrobi mam nadzieje że między nimi będzie wszystko dobrze.
OdpowiedzUsuń
OdpowiedzUsuńdodawaj szybko następny :3