-Gdzie jest mały- zapytała Kinga wchodząc do pokoju naszego syna
-U Marcelo
-Ale miał go nam przywieź
-Ale nie przywiezie, pakuj się
-Słucham? Ronaldo czyś Ty zwariował? Gdzie jest nasze dziecko?
-Mówiłem, jest u Marcelo. Zostanie tam 3 dni, a my wyjeżdżamy na mały weekend
-Ty chyba żartujesz?
-Nie- podszedłem do żony i chwyciłem ją w pasie- Ostatnie pół roku kręci się wokół Vasco, mamy trzy dni dla siebie, chcę spędzić ten czas z żoną. W poniedziałek wieczorem przyjedziemy po małego i polecimy w trójkę na wakacje
-Dobrze, zgadzam się
Szybko się spakowaliśmy i szykowaliśmy do wyjścia. Marcelo punktualnie przyjechał po walizkę małego z góry nadmienię, że upominał się o te cholerne spodnie, więc musiałem wrócić się na górę i dać ciuch o który prosił przyjaciel. Kiedy odjechał ja zaniosłem walizki do samochodu i wraz z żoną pojechaliśmy do naszego domku. Jechaliśmy prawie 3 godziny. W końcu dotarliśmy do miasta Tauste. Postanowiliśmy od razu się położyć, bo było coś około godziny 03,20. Wstałem i poszedłem zrobić żonie śniadanie. Skoczyłem szybko jeszcze do kwiaciarni po kwiaty dla niej i szybko wróciłem do domu. Kiedy szedłem po schodach usłyszałem jak dzwoni jej telefon, a ona go odbiera i mówi
-Niestety pani Kinga wyjechała i nie wiadomo kiedy wróci. Proszę zadzwonić za dwa tygodnie wtedy powinna już wrócić z rodziną z wakacji. Do widzenia.
-Dzień dobry -przywitałem się z żoną i podałem jej tacę z śniadaniem i pognałem po kwiaty, które zostały w przedpokoju
-Ojej, kochanie :)
-Proszę bardzo -wręczyłem bukiet czerwonych róż żonie, ona tylko się uśmiechnęła
-Dawno mnie tak nie rozpieszczałeś
-Bo byłem głupi- wszedłem na łóżko i pocałowałem żonę
-Kocham cię
-Ja ciebie też. Nie wyobrażam sobie życia bez ciebie
-Ja też. Nie chcę was stracić. Dziękuję Bogu za każdy dzień przy twoim boku
-A ja dziękuję, za to, że stanęłaś na mojej drodze i dałaś mi syna
-Bez ciebie nic bym nie zrobiła
-Kocham cię-powiedziałem i usiadłem obok małżonki
Kiedy skończyła jeść odstawiła tacę na szafkę i usiadła mi na brzuchu
-Muszę ci się odwdzięczyć za pyszne śniadanko co wybierasz. Obiad czy masaż ?
-Ma
-Obiad wiedziałam-wzięła stanęła w futrynach drzwi i się uśmiechnęła zalotnie moja mina przypominała dziecko, któremu właśnie ktoś zabrał lizaka
-Ja chciałem masaż :(
-Słucham? Nie chcesz nic? Ooo Kochanie jaki Ty wspaniały jesteś :)
Moja żona ubrała się w strój kąpielowy i poszła do ogrodu się poopalać
Poszedłem za nią i jak zobaczyłem to uświadomiłem sobie, że jestem cholernym szczęściarzem. Mam zajebistą żonę, cudownego syna, przyjaciół na których zawsze mogę liczyć, sławę niee to nie jest fajne czasami, ale mam cholerne szczęście :)
-Co tak patrzysz?-zapytała Kinga, a ja nie wiedziałem co jej odpowiedzieć
-Tak patrzę na moją cudowną żonę :)
-Wziąłeś aparat?
-Oczywiście.
Poszedłem do domu i szukałem aparatu. Wziąłem wyciągnąłem z torby zmieniłem obiektyw i poszedłem na dwór zrobić żonie kilka fot
-Cristiano chodź zrobimy sobie razem
-Okej
Wieczorem Cristiano siedział przed komputerem i dodawał zdjęcia z wakacji
Oto jedno z nich
Nie chciałem mu zrobić zdjęcia to powiedział, że sam sobie zrobi i widać wyszło idealnie
-Kochanie,-zaczęłam męża masować a on zamknął oczy i zaczął mruczeć
-Idziemy spać ?
-Dobrze, tylko zadzwonię do Marcelo
-Dobrze-poszłam do sypialni i miałam małą niespodziankę dla męża
-Jestem już- Kinga już śpi :( Kurdę jak sexownie wygląda, pewnie zasnęła jak na mnie czekała, cholera dlaczego ja tak długo rozmawiałem z tym Baranem -,- No nic przecież jej nie obudzę. Położyłem się obok i chwilę później spałem jak zabity
Następne dwa dni minęły nam w dość napiętej atmosferze. Kinga się do mnie nie odzywała, a ja w każdej wolnej chwili dzwoniłem do Marcelo. W pewnym momencie nie wytrzymał i mnie zjechał
-Cholerny piłkarzu nie wytrzymuję z tobą! Wyłączam telefon i nie odbiorę domowego, masz spędzić z żoną ostatnie wolne godziny. Po chuj ja się staram i zajmuję twoim dzieckiem? Aby odbierać telefony od ciebie? Kinga cię jeszcze nie zjebała? Bo ja bym tak zrobił. Na razie
-On zwariował-powiedziałem do telefonu
-A może to Ty zwariowałeś? Ciągle tylko do niego dzwonisz i go wkurwiasz- krzyknęła Kinga i poszła do sypialni się pakować. Mieliśmy jechać dopiero w nocy lecz ona chciała jechać już po południu. W Madrycie byliśmy po godzinie 16 od razu pojechaliśmy po naszego syna. Jak go zobaczyłem to aż łezka w oku się zakręciła.
-Chodź do tatusia, jak ja się za tobą stęskniłem skarbie ;**
Zajechaliśmy do domu i przepakowaliśmy walizki. Jutro lecimy na wakacje na tydzień do Polski.
-Masz spakowane wszystko na jutro?-zapytała mnie żona
-Tak kochanie. Możemy porozmawiać ?-zapytałem i chciałam ją przeprosić
-O czym?
-Proszę nie kłóćmy się. Kocham cię, ale jakoś nie umiem wytrzymać bez naszego synka. Za bardzo was obu kocham, aby spędzać dnie osobno
-Też cię kocham, ale wyluzuj. Kto jak kto, ale Marcelo, Iker czy inny z królewskich nie zrobiłby małemu krzywdy
_______________________________
W następnym rozdziale
4 Tygodnie później;
-Praca Kingi
-Kłótnie
-Wyjazd
-KONIEC MAŁŻEŃSTWA
Cris ma obsesję na punkcie Vasco,no niby to można zrozumieć,ale kurczę skoro miał czas z żoną,to z żoną,a nie z telefonem..
OdpowiedzUsuńI wgl ja się pytam-jakie kłótnie? jaki wyjazd? heloł xd
Wyjazd-----> Jadą na wakacje :)
Usuń